Kto to jest ... bibliotekarz ??? felieton


Czy zastanawialiście się Państwo czasem przychodząc do swojej biblioteki, kto siedzi za ladą?
Bibliotekarz to oczywiście człowiek, a nie bezduszna maszyna, która sięga po książkę o którą nam właśnie chodziło. Bibliotekarza możemy zapytać o dodatkowe informacje na temat książki, a on postara się je znaleźć, albo sam je zna!!! Człowiek bibliotekarz to "twór" przeważnie "kategorii" żeńskiej. Są takie zawody, które są w naszym kraju sfeminizowane, jak:nauczycielki, pielęgniarki, czy właśnie bibliotekarki. Facet bibliotekarz? Owszem zdarzają się wyjątki, że któryś z Panów kończył ten rodzaj studiów, nie tylko po to żeby uciec przed wojskiem. Zazwyczaj Panowie Bibliotekarze, to świetni managerowie, czy dyrektorzy placówek bibliotecznych. Sama znam taki przypadek (a zaręczam, że słyszałam o innych), że dzięki przejęciu przez męską rękę, zarządzana ,biblioteka stanęła na nogi. Poza tym dobrze jest, gdy w pracy mieszają się kobiety z mężczyznami, praca staje się łatwiejsza. Wiadomo o czym mowa :) W bibliotekarskim świecie też istnieją romanse..
Bibliotekarz to urodzony wszechwiedzący, przynajmniej powinien wiedzieć, czym dysponuje,albo znać  dział w, którym przypuszczalnie może znajdować się nasz obiekt zainteresowań. Bibliotekarz to osoba, która ma tajemne kody, których nieświadomy czytelnik nie rozumie, ale wie, że dzięki nim, książka zostaje odnaleziona w systemie (kolejne magiczne słowo) i można się dowiedzieć czy da się ją wypożyczyć.
Osoba na tym stanowisku powinna mieć odpowiednie cechy fizyczne. Dobrze, aby była wysoka (do odnajdywania pozycji na górnych regałach magazynu), powinna mieć zgrabne dłonie i szczupłe palce, aby udawało jej się uchwycić książkę w dłonie ze ściśniętego szeregu różnych pozycji. Niech jest zwinna i robi to wszytko w lot.
Ten typ zawodowy często mówi do nas nowomową, którą nie sposób jest zrozumieć zwykłemu czytelnikowi : prolongata, rewers, system biblioteczny, katalog kartkowy, katalog internetowy=biblioteczny, i wiele innych. Mówię Wam (a wiem co mówię, bo jestem bibliotekarką:) : Nie jest intencją bibliotekarza wprowadzenie czytelnika w zakłopotanie !!!! Po prostu bibliotekarz się zapomina, że osoba przed ladą to zwykły śmiertelnik chcący wypożyczyć książkę, a nie koleżanka z pracy, z którą o wszystkich zagadnienia bibliotecznych rozmawia na co dzień.
To mit, że bibliotekarz nosi się na czarno i ma okulary, To prawda w naszej bibliotece wszystkie (prawie) Panie mają okulary, ale zapewniam Was, że choroby oczu nie dopadają tylko bibliotekarzy :):) Z tym czarnym kolorem, mhm, ja osobiście nie lubię, ale jeśli ktoś lubi to nosi bez względu na to na, jakim stanowisku pracuje, nie należy wiązać tego tylko i wyłącznie z bibliotekarzem. Może trzeba pomyśleć o dresscodzie bibliotekarskim? I jakieś uniformy ? Tylko wtedy byli by wszyscy  poubierani jednakowo, a tak  jest różnorako.
Zapomniałam dodać o najważniejszym: cierpliwość bibliotekarza nie zna granic!!!
Wpadajcie po książkę. 

Pozdrawiam Was i zapraszam do częstych odwiedzin swoich bibliotek bez strachu.
bibliotekarka Agnieszka



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Musicie zobaczyć te biblioteki - architektoniczne perły :)

Krajowe licencje do baz -zdalny dostęp